|
|
|
|
ewulajla
Administrator
Dołączył: 03 Maj 2013
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Śro 18:51, 29 Maj 2013 Temat postu: Ku przestrodze! |
|
|
Pozwolę sobie przytoczyć historię znalezioną na innym forum. Historia wyszła spod klawiatury Irisy więc mam nadzieję, że nie będzie miała mi za złe, że ją tu przytoczę
Pewna kobieta zakochała się w swoim szefie. Był dla niej wprost idealny - przystojny, dobrze wychowany, zadbany, kulturalny, a na dodatek bogaty, był tylko jeden problem... on miał żonę i szczęśliwą rodzinę. Ta kobieta cały czas o, nim myślała, wyobrażała sobie, że już jest z nim, że on tez jest w niej zakochany, z dnia na dzień jej uczucia do szefa rosły. Nawet dla niego zostawała po godzinach, żeby tylko on ją docenił, zauważył jej trud. Szef, natomiast traktował ją tak samo, jak innych, a ona nie mogla tego znieść, czuła się, po prostu mało atrakcyjna z tego powodu... Szukała idealnego sposobu, aby go zdobyć, po prostu już była chora z miłości i za wszelka cenę chciała, żeby był jej, posłużyła się magią... Wykonała rytuał miłosny. Przez pierwsze dni nic się nie działo, ale w kolejnych dniach szef zaczął ją zauważać, głośno chwalić, prawić komplementy, kobieta była wniebowzięta, dziękowała sobie za pomysł z magicznym rytuałem... W końcu zdobyła szefa, rozwaliła mu maleństwo, on porzucił żonę i dzieci i był z nią. Przez pierwsze miesiące trwała między nimi sielanka, miłość kwitła, ona była najszczęśliwsza na świecie, planowali nawet ślub. Po jakimś czasie pojawiły się pierwsze zgrzyty, partner zaczął ją ignorować, mało rozmawiali, w ogóle nie chciał przebywać z nią w jednym pomieszczeniu, zaczął uciekać w alkohol. Zdecydowanie mocno się od siebie odsunęli, ona nie wiedziała co zrobić i wybrała najgorsza z możliwych opcji... zrobiła kolejny rytuał. Myślała, że do ich życia znów wróci szczęście i miłość, tymczasem było, inaczej, partner zaczął ją poniżać, krzyczał na nią, pakował się odchodził, ale za jakiś czas wracał, ona pomimo bólu nie potrafiła o, nim zapomnieć, dzwoniła, błagała, aby wrócił, on wracał i znów było tak samo, ból i cierpienie. W końcu on nie wytrzymał w gniewie wykrzyczał jej, że nigdy jej naprawdę nie kochał, prawdziwą i szczerą miłością darzy tylko i wyłącznie żonę, nadal ją kocha i chce do niej wrócić, ale coś nie pozwoli mu odejść, coś go trzyma przy obecnej partnerce, nie potrafi się temu przeciwstawić. Powiedział, że albo będzie z żoną albo z nikim i wyszedł z domu. Po jakimś czasie ta kobieta dowiedziała się, że on popełnił samobójstwo.... Teraz dopiero przejrzała na oczy, dotarło do niej, że to ona mogła przyczynić się do jego śmierci....
Post został pochwalony 0 razy
|
|